6 grudnia 2015

Jak dudy nadmiesz, tak grają…



            Jeszcze do niedawna  kwitło we mnie bujnym kwieciem jakże złudne przekonanie, że pierwszym i nadrzędnym obowiązkiem Prezydenta RP jest przestrzeganie Konstytucji, której powinien strzec niczym wierny Burek swego obejścia. A tu niejaki pan Duda, nie dość że wypiął się na nią dogłębnie, to jeszcze kilkakrotnie w dość krótkim czasie olał grubym sikiem, bezczelnie patrząc narodowi w oczy i nawet powieka mu nie drgnęła, kiedy wciskał  kolejną porcję kitu przy okazji tzw. orędzia.
                Zaprzysięgając po nocy pisowskich sędziów pokazał środkowy palec nie tylko Trybunałowi Konstytucyjnemu ale też całej reszcie społeczeństwa, dając wyraźnie do zrozumienia, że liczy się tylko i wyłącznie wola „nad prezydenta” czyli prezesa o kaczym nazwisku i takim że intelekcie, ale za to rekompensowanym rozbuchaną do granic absurdu chorą ambicją bycia za wszelką cenę „carem i Bogiem”, a może nawet „nad Bogiem”?
                Tak na marginesie, moda nocnych spotkań, rozmów, obrad, etc. wprowadzona przez obecnie rządząca partię i jej prezesa wielu osobom kojarzy się z niejakim Josifem Wissarionowiczem pseudo Stalin. On też bardzo lubił prowadzić nocne życie, zwłaszcza polityczne. I też lubił wysługiwać się innymi pociągając z ciemnego kąta za odpowiednie sznurki swoich posłusznych pacynek. Też był niski, mściwy, gburowaty,  i też wściekle zawzięty….
             Kryzys w temacie Trybunału dzięki marionetkowemu prezydentowi ciągle się pogłębia, a szanse na sensowny kompromis maleją z każdym dniem. Ogłupiałe społeczeństwo czeka, co zrobi prezydent, bo w tej sytuacji ruch należy do niego, natomiast niejaki Duda najwyraźniej czeka na wytyczne prezesa, który sam chyba zgłupiał do szczętu oraz imentu i nie bardzo wie co robić, więc na wszelki wypadek ustami swoich wiernych szczekaczy wysyła w świat dość mętne, aczkolwiek niepokojące sygnały typu „wyrok TK, to tylko opinia kilku sędziów”.
           Jest oczywistą oczywistością, że Kaczyński chce zmiany ustroju państwa i ewidentnie idzie w kierunku ustanawiania prawa przez większość sejmową przy pełnym poparciu prezydenta. W takim układzie Trybunał Konstytucyjny   będzie tylko kwiatkiem do kożucha, o ile zgodnie z wolą „nadprezesa” nie zostanie w ogóle zlikwidowany. Bo i na plaster mu taki hamulec na drodze do autokratyzmu? Dążenie do zmiany Konstytucji, obojętnie jaką drogą doprowadzi w końcu do tego, że nowa konstytucja będzie  składać się tylko i wyłącznie z dwóch punktów: 

          1. Prezes Kaczyński ma zawsze rację.
          2. Jeżeli prezes nie ma racji - patrz punkt 1. 

                A ponieważ już mamy prezydenta, który absolutnie nie wykazuje jakiejkolwiek samodzielności, że o niezależności nie wspomnę, mamy całkowicie ubezwłasnowolnione PiSzydło w randze premiera, większość parlamentarną pełną nawiedzonych oszołomów oraz skłóconą opozycję, to taki scenariusz wydaje się być całkiem realny. Będziemy mieli, a właściwie już mamy rzeczywistego szefa państwa  z pozakonstytucyjnego ośrodka władzy mieszczącego się przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Tylko, że w przeciwieństwie do prezydenta, który zgodnie z art.145, pkt.1 Konstytucji RP  może stanąć przed Trybunałem Stanu, odpowiedzialność  Kaczyńskiego jest w praktyce żadna w porównaniu do uprawnień jakie sam sobie przyznał.
               I tak się zastanawiam jakiegoż to haka ma prezes na prezydenta, bo czymże innym tłumaczyć taką indolencję „głowy państwa”?  Jakąż to „lojalkę” prezydent podpisał, że  nie stać go na bodaj  odrobinę autonomii? Czy Andrzej Duda będący bałwochwalczym wyznawcą radykalnego nurtu kaczyzmu ma świadomość, że swoim postępowaniem kompromituje nie tylko siebie, urząd prezydenta ale i całą Polskę na arenie międzynarodowej?
            I czym taka patologiczna wręcz lojalność może być nagrodzona?  Obawiam się, że tylko bolesnym kopem w  rzyć i życiem w politycznie zhańbionym niebycie, czego panu D. serdecznie życzę!

2 komentarze:

  1. Poza meritum, z którym trudno się nie zgodzić, szóstka z plusem z ortografii!! Jaka ulga przy czytaniu po przebrnięciu przez komentarze umieszczane przez internautów pod różnymi bieżącymi wiadomościami...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo:-) Staram się żeby w emocjach nie bluznąć słowem rynsztokowym i nie utopić w nim tego, co wpoili mi starzy, dobrzy nauczyciele:-)

    OdpowiedzUsuń