Odkąd homo sapiens zszedł był z drzewa i zaczął produkować
dźwięki zbliżone do komunikacji werbalnej zapragnął porozumienia z innymi nie
tylko w bezpośrednim kontakcie ale i na odległość. Początkowo były to
prymitywne obrazki kute na ścianach jaskiń, ryciny, z czasem malowidła, które
stopniowo przekształciły się w słowo pisane. Przez wieki listy były jedyną
formą łączności i przekazywania informacji, a co najważniejsze - wyrażania
uczuć.
Stare, miłosne epistoły są skarbnicą słów i zwrotów, które w prosty, ale
jakże piękny sposób opisują afekty i emocje z nimi związane. Tęsknoty duszy, namiętne
żale, czy miłosne fascynacje ubrane w
proste z gruntu słowa, niosły na papierze swoje przesłanie do ukochanej osoby
dając wyraz miłości i przywiązania.
„Jedyna pociecho duszy i serca mego! Nie co dzień, ale co
minuta rad bym się pytał o zdrowie twoje, moja śliczna panno, bez której
widzenia ledwo żyć już mogę..”
„Od chwili rozłączenia się naszego zawsze jestem smutny.
Rychłoż czas ten nastąpi, gdy wolny od wszelkich trosk Tobie jedynie wszystkie
moje chwile poświęcę: gdy cały zajęty miłością myśleć będę o rozkoszy powtarzania
Ci i dowodzenia jak jesteś mi drogą…”
„Już z łóżka ulatują me myśli do Ciebie, Ukochana Moja,
nieśmiertelna kochanko. Czasami wesołe, czasami smutne od losu oczekujące czy
też nas wysłucha. Żyć mogę albo całkowicie z Tobą, albo wcale. Inna nigdy nie
zdoła posiąść serca mego…”
„Najczulsza, Najmilsza Moja Ukochana! Na mimozie koło domu w
ostatnich dniach zakwitła mała gałązka. Rano złoci się w słońcu na tle białego
muru. Miękka jak Twój śpiący oddech na moim ramieniu. Jest noc, a ja czekam aż
zadzwonisz, psy śpią koło mnie, gramofon gra, tęsknota mnie otula…”
Ale nie tylko o miłości pisano tak pięknie…
Dawniej słowo było nośnikiem, jakim dzisiaj jest telewizja i Internet.
Sprawy zwykłe i codzienne również opisywano, tak barwnie i plastycznie, iż
wystarczy przymknąć oczy by przenieść się w owe czasy, gdzie:
Okropność istna nam nastała! Kotka jedna okociła się na
środku łóżka trzema kociętami w gościnnym pokoju i oczy już otwierały, kiedy
się je znalazło(…) Jabłek urodzaj taki, że połowa na sprzedaż bez przerobienia
pójdzie(…) Służba coraz krnąbrniejsza, że twardą ręką trzymać trzeba żeby
całkiem nie rozbisurmaniła się nadto. Od rana do wieczora takam zajęta była żem
zeszłego dnia pisać do ciebie nie zdołała.”
”Kochany Michale!
Pewnie się zdziwisz, że wuj, którego dotąd uważałeś co najmniej za oryginała, jeżeli nie za egoistę i skąpca, posyła ci pieniądze i list, zakrawający na kazanie albo życzliwą połajankę. Co prawda, do chwili obecnej byliśmy ze sobą z daleka; przyznasz jednak, że nie z mojej winy. Pisywałeś do mnie rzadko, odwiedzałeś jeszcze rzadziej, ja też nie widząc gwałtownej potrzeby, nie narzucałem się. Dziś, sądząc, że nadszedł czas wprowadzenia cię między ludzi i uzupełnienia twej edukacji, śpieszę z pomocą i radą. Do ciebie należy i jedno, i drugie zużytkować w sposób najwłaściwszy.”
Pewnie się zdziwisz, że wuj, którego dotąd uważałeś co najmniej za oryginała, jeżeli nie za egoistę i skąpca, posyła ci pieniądze i list, zakrawający na kazanie albo życzliwą połajankę. Co prawda, do chwili obecnej byliśmy ze sobą z daleka; przyznasz jednak, że nie z mojej winy. Pisywałeś do mnie rzadko, odwiedzałeś jeszcze rzadziej, ja też nie widząc gwałtownej potrzeby, nie narzucałem się. Dziś, sądząc, że nadszedł czas wprowadzenia cię między ludzi i uzupełnienia twej edukacji, śpieszę z pomocą i radą. Do ciebie należy i jedno, i drugie zużytkować w sposób najwłaściwszy.”
„We środę byłam w Freistacie – wyjątkowy był dzień. Tak, że ze
wszystkimi osobiście się widziałam. Ojciec Twój świetnie wygląda – opalony jak
Cygan. Opowiadał mi, że był u lekarza, bo tak sobie przy słońcu opalił plecy,
że lekarz musiał mu je nasmarować, bo go bardzo przypaliło. Ach, udany był to
dzień – tylko w Krakowie się popsuło, bo nas wysadzili – i po 5 RM kary zapłaciliśmy.
Mama się martwiła, bo dopiero o 12 w nocy wróciłam z Karolką.
Ojciec z Jurkiem wyjechali we wtorek, więc Jurka nie mogę
pozdrowić, a Marysi jeszcze nie widziałam i jak ją zobaczę, to dopiero
oddam jej Twoje pozdrowienia. Co do spirytusu, to nie wiem, czy będzie, bo
nasze towarzystwo też tego szuka na niedzielę, przecież Tobie lepiej o to się
wystarać niż mnie.”
W dzisiejszych czasach, w erze komputerów i powszechnej cyfryzacji słowo
coraz bardziej wychodzi z mody. Zastąpione zostało różnoraką grafiką bez
skrupułów wykorzystującą „siłę przekazu obrazu”, zza którego słychać coraz
głośniejszy chichot historii, która uparcie zatacza swój krąg pomału, ale
skutecznie przenosząc nas z powrotem do czasów pisma obrazkowego.
Dzisiaj papeteria i pióro zastąpione zostało sms-em czy mailem, nie
przelewamy już słów na papier, bo i po co? Przecież treść i wszelkie emocje można szybko
i bez wysiłku przedstawić za pomocą kilku obrazków:
Jutro wylatuję na wakacje z nadzieją, że pogoda dopisze . Ostatnio
ciągle padało, nudno było i smutno. W planach mam:
pływanie
spacery
i dużo
książek do przeczytania,
bardzo możliwe, że wraz ze znajomymi wybiorę się na wycieczkę
rowerową,, a być może i na zabawę, Mam też nadzieję na zrobienie ciekawych zdjęć
Napiszę albo zadzwonię do ciebie po dotarciu na miejsce, teraz
ściskam i mocno całuję .
Twój Kotek
No, cóż! Gdybyśmy nie szli z
duchem czasu, to kuchenkę gazową do dzisiaj podpalalibyśmy krzesiwem, ale
trochę żal, że żyję w czasach, w których dla większości pisanie listów należy do
zapomnianej przeszłości.
Masz szczęście ze nie ma opcji kciuka hahahaha świetnie yo ujęłaś:))
OdpowiedzUsuńPoczytaj sobie listy Jamesa Joyce'a do żony, np. tu: http://adamzygiel.blogspot.com/2012/09/sprosny-list-jamesa-joyce.html
OdpowiedzUsuń